piątek, 17 maja 2013

-6-

Zaraz chwila moment. Coś tu mocno nie gra. I się nie myliłam nagle on znalazł się na ziemi. Policja?! co ona tu robi?
P-Dzień dobry-powiedział
G-Dzień dobry-powiedziałam
P-Bardzo dziękujemy za pomoc
G-Ale ja nic nie zrobiłam mu a miałam wielką ochote mu pokazać na co mnie stać.
P-No cóż wyręczyliśmy panią.
J-Gabrysia.. Twoja siostra?
Rzuciłam się biegiem do domku gdzie siedziała związana Emily. Miała zasłonięte oczy i związane ręce i kostki. Szybka to rozwiązałam i zdjęłam opaske z jej oczu. Ta od razu mnie przytuliła.
E-Gabrysia...
G-Jestem Chodź na zewnątrz.
E-Pomoższ?
J-Jasne.
Obie ja wyprowadziłyśmy na powietrze. Za mną pojawił się jej obecny chłopak. Przejął ją i zabrał do domu. Ja zaś wróciłam do domu z JJ. Posłuchali nas zamknęli się na klucz. Otworzyłam drzwi a tam Harry siedział na podłodze i się śmiał.
G-Jezu.-powiedziałam i zsunęłam się po drzwiach.
J-Gabrysia-powiedziała i kucnęła przy mnie a zaraz do niej dołączył Harry.
H-Chodź tu-powiedział i wzią mnie na ręce i poszedł do kuchni. Posadził sobie na kolanach. Jewel zaczęła szukać NERWOMIDU dla mnie.-Może oddychaj co?
G-A co ja robie?
H-Nie widze. Będzie dobrze.-powiedział pewny siebie.
J-Masz.-mi tabletki i wode. Szybko łyknęłam lek i czekałam aż zacznie działać. Siedziałam tak przytulona do niego a on mnie miarowo kołysał.
Kiedy już leki zaczęły działać wstałam mu z kolan i poszłam do siebie do pokoju. Położyłam się na łóżku. Zaczęłam się zastanawiać dlaczego ją porwał. Czego od niej chciał.
H-Mogę?
Nawet nie słyszałam kiedy wszedł. Pokiwałam tylko głową. Położył się obok mnie. Przytuliłam się do niego.
G-Boże co ten dupek sobie myśli?
H-Nie myśl już o tym.
G-Ale jak. Harry ja jestem w ciąży.
H-Ale... Ale... Ale... Jak?
G-Bo on...
H-Co on ci zrobił?-spytał zdenerwowany
G-On...To było w parku jak wracałam od JJ z imprezy.
H-Zgwałcił cie?!!
G-Tak.-wyszlochałam mu w koszulke.
H-Nie płacz pomoge ci
G-Dziękuje.
H-Za co?
G-Za to że jesteś.
H-Nie masz za co dziękować.-Powiedział. Nachylił się i pocałował. Delikatnie wplątałam dłonie w jego włosy. Usiadł na mnie okrakiem. Swoje pocałunki przeniósł na szyję i dekolt. Po czym powrócił na szyję i zrobił mi malinke przy uchu.
G-Ałć. To bolało.
H-Sory nie mogłem się powstrzymać.
G-To co wyrównamy rachunki?
H-Nie- nie zdążył powiedzieć nic więcej bo przyssałam się mu do szyi i wyszła duża piękna malinka.-Nie grasz fair.
G-I wzajemnie Styles.
H-Ojej i co ja mam z tobą począć.
G-Nic.
H-Nie przygryzaj wargi-powiedział ostrzegawczo.
G-Robie to bezwiednie.-powiedziałam
H-Dobra ale już tak nie rób.
G-Dlaczego?
H-Bo to mocno rozpraszające.
G-Postaram się tak nie robić.
H-Cieszę się.

2 komentarze:

  1. WOW tylko to umiem powiedzieć więc wow

    OdpowiedzUsuń
  2. WoW zajebiste nie mogę się doczekać dalszej części. Masz talent dziewczyno...

    OdpowiedzUsuń