Wsiadłam za kierownicę i pojechałam do domu. Zapakowałam pod domem ale nie weszłam do środka. Poszłam się przejść żeby ochłonąć. Zastanawiałam się jak ona sobie poradzi sama z tym wszystkim. Chłopaków ni było. W domu było ciemno. Światła pogaszone. Poszłam do miasta. Było tak cicho. Tak ciemno. Zadrżałam kiedy ktoś objął mnie w tali i pociągnął w tył. Zakrył mi usta dłonią. Nie krzyczałam. Nie bałam się jego. Wciągnął mnie do jakiegoś pokoju. Posadził mnie na krześle i związał mi oczy i usta. Delikatnie mnie rozebrał i zaczął torturować...
Po tym wszystkim pozwolił mi się ubrać i wypuścił. Wróciłam do domu. Teraz to się bałam. Jak cholera. Weszłam do domu spanikowana. Nie widziałam do mam powiedzieć nie wiedziałam ci mam robić. Nic nie wiedziałam byłam tak zdezorientowana że nie wiedziałam nawet kim jestem. Z pokoju wyszedł Harry.
H- Alex?-zapytał. Jak nie odpowiadałam podszedł bliżej.-Co się stało.
A-Nie podchodź.-powiedziałam ale kiedy zignorował moje słowa zaczęłam krzyczeć.- Nie dotykaj mnie, nie dotykaj.
H-Mała co się stało?
A-Nie dotykaj..-Krzyknęłam i pobiegłam na górę. Zamknęłam się w pokoju. Harry dobijał się do drzwi. Nie chciałam żeby mnie dotykał ktokolwiek.
H-Alex... Otwórz-powiedział. Wstałam na nogi i otworzyłam drzwi i od razu się odsunęłam. Chłopak widząc mój stan nawet nie próbował mnie dotykać. - Co się stało?-Zapytał tak czule ale i za razem wściekły
A-On... On... -Słowa nie przechodziły mi przez gardło. Zaniosłam się szlochem. Chłopak w odpowiedzi Przytulił mnie do swojej klatki piersiowej i pocałował u czoło. Delikatnie wziął mnie na ręce i położył się ze mną za łóżku. Wtuliłam się w niego. Bałam się jego dotyku i on o tym wiedział. Przykrył mnie kocem i otulił jak niemowlę. Skuliłam się na łóżku.
H-Co ci zrobił?
A- Z.. Zgwałcił mnie-wyszeptałam ledwie słyszalnie.
H- Co?!-wybuchł. Podniósł się gwałtownie. Skuliłam się przygotowana na uderzenie, które jednak nie nastąpiło.-Przepraszam nie chciałem cię przestraszyć.
A-Uderz mnie-powiedziałam-może ci przejdzie ta wściekłość.
H-Mała o czym ty mówisz?
A-Uderz mnie
H-Nie podniosę na ciebie ręki. Nie mam odwagi cię uderzyć.-Po tych słowach usiadł na łóżku i głaskał mnie po policzku.
A- Możesz mnie zostawić?
H-A co zamierzasz zrobić?
A-Przebrać się i położyć spać-oznajmiłam
H-Tak. Sen dobrze ci zrobi.
A-Dobranoc-powiedziałam
H-Dobranoc.
Szybko się umyłam i założyłam piżamę. Wsunęłam się pod kołderkę i usnęłam. Obudziłam się z krzykiem i od razu poczułam opiekuńcze ramiona.
H-Spokojnie-powiedział uspokajająco.
A- Zostań-powiedziałam tylko to i znów odpłynęłam w sen. Budziłam się tak kilka razy w nocy... Następne dni były trudne. A następne miesiące jeszcze gorsze. Byłam w ciąży.
Gdy zmywałam podłogę na schodach weszli do domu Harry z Karoliną. Szarpnęłam się z wiadrem i poczułam ostry ból w podbrzuszu. Pierwsza podbiegła Karolina.
K-Alex?
A-Moje dziecko-powiedziałam
K-Kotku dzwoń na pogotowie. Ona może poronić.
A-Już poroniłam-powiedziałam i zemdlałam pod wpływem bólu...
Po tym wszystkim pozwolił mi się ubrać i wypuścił. Wróciłam do domu. Teraz to się bałam. Jak cholera. Weszłam do domu spanikowana. Nie widziałam do mam powiedzieć nie wiedziałam ci mam robić. Nic nie wiedziałam byłam tak zdezorientowana że nie wiedziałam nawet kim jestem. Z pokoju wyszedł Harry.
H- Alex?-zapytał. Jak nie odpowiadałam podszedł bliżej.-Co się stało.
A-Nie podchodź.-powiedziałam ale kiedy zignorował moje słowa zaczęłam krzyczeć.- Nie dotykaj mnie, nie dotykaj.
H-Mała co się stało?
A-Nie dotykaj..-Krzyknęłam i pobiegłam na górę. Zamknęłam się w pokoju. Harry dobijał się do drzwi. Nie chciałam żeby mnie dotykał ktokolwiek.
H-Alex... Otwórz-powiedział. Wstałam na nogi i otworzyłam drzwi i od razu się odsunęłam. Chłopak widząc mój stan nawet nie próbował mnie dotykać. - Co się stało?-Zapytał tak czule ale i za razem wściekły

H-Co ci zrobił?
A- Z.. Zgwałcił mnie-wyszeptałam ledwie słyszalnie.
H- Co?!-wybuchł. Podniósł się gwałtownie. Skuliłam się przygotowana na uderzenie, które jednak nie nastąpiło.-Przepraszam nie chciałem cię przestraszyć.
A-Uderz mnie-powiedziałam-może ci przejdzie ta wściekłość.
H-Mała o czym ty mówisz?
A-Uderz mnie
H-Nie podniosę na ciebie ręki. Nie mam odwagi cię uderzyć.-Po tych słowach usiadł na łóżku i głaskał mnie po policzku.
A- Możesz mnie zostawić?
H-A co zamierzasz zrobić?
A-Przebrać się i położyć spać-oznajmiłam
H-Tak. Sen dobrze ci zrobi.
A-Dobranoc-powiedziałam
H-Dobranoc.
Szybko się umyłam i założyłam piżamę. Wsunęłam się pod kołderkę i usnęłam. Obudziłam się z krzykiem i od razu poczułam opiekuńcze ramiona.
H-Spokojnie-powiedział uspokajająco.
A- Zostań-powiedziałam tylko to i znów odpłynęłam w sen. Budziłam się tak kilka razy w nocy... Następne dni były trudne. A następne miesiące jeszcze gorsze. Byłam w ciąży.
Gdy zmywałam podłogę na schodach weszli do domu Harry z Karoliną. Szarpnęłam się z wiadrem i poczułam ostry ból w podbrzuszu. Pierwsza podbiegła Karolina.
K-Alex?
A-Moje dziecko-powiedziałam
K-Kotku dzwoń na pogotowie. Ona może poronić.
A-Już poroniłam-powiedziałam i zemdlałam pod wpływem bólu...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz