niedziela, 17 listopada 2013

Rozdział 5

                        Przechodząc przez salon wbił we mnie wzrok. Wyszłam. Świeże powietrze dało mi się we znaki. Zakręciło mi się w głowie.  Szybko ogarnęłam się i poszłam do sklepu. Po drodze weszłam jeszcze  do domu zabrałam dokumenty i kluczyki od samochodu i pojechałam na zakupy. Zrobiłam podstawowe zakupy. Na samo wspomnienie tego wydarzenia jakie miało miejsce w kuchni to miałam łzy w oczach. Wysiadłam z samochodu na podwórku znów zapłakana. Wzięłam zakupy w weszłam starając się panować nad sobą. Weszłam do kuchni i zaczęłam wypakowywać zakupy.
H-Alex to ty?
A-Tak-odpowiedziałam drżącym głosem. Chyba zaklął pod nosem. Zbiegł na dół. Wpadł do kuchni i porwał mnie w ramiona. Nie mogłam już dłużej się powstrzymać i wybuchłam płaczem.
H-Jezu co ona ci zrobiła?
A-Ona? Chyba jedno i drugie
H-Zaraz. Nie kapuje. i jedno i drugie?
A-No tak. Nie chce o tym rozmawiać
H-Dobrze. Spokojnie.
A-nie będę spokojna.
H-Zaraz przyjdą chłopaki...
A-Okej. Ja zaraz się ulotnie.
H-Nie. Zostaniesz ze mną
A-Harry proszę cię. Pójdę do domu po resztę rzeczy i pójdę odreagować.
H-Wrócisz?
A-Nie wiem kiedy i jak ale w jednym kawałku.
H-Obiecujesz?
A-Obiecuję.
H-Rozmazałaś się
A-Wiem.
H-W którym klubie będziesz?
A- Eeee ale ja nie idę do klubu
H-Eeee a gdzie?
A-A to moja słodka tajemnica
H-No powiedz. Podjadę po ciebie.
A-Nie sama wrócę.
H-Nie. proszę
A-Nic mi nie będzie.
H-Ale ja chcę cię odebrać.
A-Dobra zadzwonię do ciebie
H-Będę czekał.-powiedział. Uśmiechnęłam się do niego
           Właśnie wyszłam z domu z resztą rzeczy. Matka "zrozpaczona" Patrzyła jak wsiadam do samochodu. Nie mogłam patrzeć jak cierpiała. Odjechałam....
           Na miejscu gdzie już czekała na mnie kobieta żeby  mnie wpuścić słyszałam jak trwa rozgrzewka. Weszłam i z uśmiechem weszłam do środka koła.
 A-To co gotowi?
M-Tak.
A-Ooo. Maks... No proszę. Jak się czujesz?
M-Dobrze.
A-To zacznijmy. Mamy scenę dla siebie tak?- w odpowiedzi pokiwali głowami. Okej.- To może zaśpiewamy We are young?
D(David)-Dla mnie bomba
A-To jedziemy.
             Po kilku próbach wyszło nam całkiem fajnie. Wykonanie wyszło tak jak chciałam. Zakończyłam próbę ze zdartym gardłem.   Nie zadzwoniłam po Harrego jak mnie prosił i poszłam do baru. Wypiłam aż jednego drinka zobaczyłam Harrego i chłopaków. A co mi tam. Wyszłam tak żeby mnie widzieli i zaczęłam się bawić. Bawiłam się do momentu gdy zobaczyłam Nicka.
N-Alex-Krzykną za mną kiedy mnie zobaczył. Wybiegłam z tłumu. Złapałam ostatnie dwa łyki wódki i ruszyłam szybkim krokiem do wyjścia ale zagrodził mi drogę.-Posłuchaj mnie
A-Spieprzaj
N-Kocham cię
A-O a może moją matkę
N-Nie. Kocham ciebie. A twoja mama była...
A-Jaka
N-Lubię ją.
A-To do niej leć
N-Nie mogę.
A-Zejdź mi z oczu.-warknęłam na niego.
N-Alex.-Nie odpowiedziałam. wyminęłam go.
                      Czułam na sobie wzrok chłopaków. Odwróciłam się żeby na nich spojrzeć. Tam siedział tylko Harry na kanapie. Patrzył na mnie. Pokazałam gestem że chcę kartę i klucze do domu. Wstał i  dał kelnerowi kopertę i wskazał palcem na mnie. Ten tylko skiną głową. Przechodząc obok wręczył mi kopertę a ja pośpiesznie opuściłam budynek. Wychodząc zerknęłam do kopert. Tam były moje klucze i moja karta. Wsiadłam w samochód i pojechałam do domu. Zaparkowałam na podwórku i zamknęłam bramę. Wzięłam z bagażnika swoje rzeczy i weszłam kartą do przedsionka otworzyłam drzwi. Wyjęłam butelkę z torby. Z kuchni wzięłam literatkę i sok i poszłam do siebie. Włączyłam muzykę i zaczęłam robić sobie drinki. Chodziłam po pokoju myśląc co ze sobą zrobić. Jak on mógł mi to zrobić. Położyłam się odstawiając szklankę na stolik obok. Łzy same napływały mi do oczu. Płakałam dość długo. Nie... Ja nie mogę pozwolić sobie na łzy. Zeszłam na dół gdzie usłyszałam trzaśnięcie drzwiami i śmiechy chłopaków. Otarłam resztki łez i poszłam do kuchni przygotować coś do jedzenia. Wyjęłam najpotrzebniejsze rzeczy do naleśników . Wbijając w miskę jajko byłam praktycznie nieprzytomna. Wiedziałam co robię ale nie słuchałam ich co mówią. Myślami byłam gdzie indziej.
 *Wspomnienie1*
N-Och kochanie, Wszystko będzie dobrze. Kocham cię.
A-Wiem o tym. Tylko czemu mi tego nie pokazujesz?
N-Jak mam ci to udowodnić?
A-Pokaż mi to. Okazuj mi to na każdym kroku.
N-Postaram się
*2
A-Spieprzaj
N-Kocham cię
A-O a może moją matkę
N-Nie. Kocham ciebie....
*3
N- Hej myszko.- Zmusiłam się żeby się odwrócić i uśmiechnąć.
A-Hej-powiedziałam cichutko
N-Co tu robisz?
A-Przyjechałam na trochę żeby się rozerwać ale jak widać się nie da. Ile wypiłeś?
N- Tylko kilka piw.
A- Kilka czy kilkanaście?
N-Nie wiem zgubiłem rachubę po 7.
A-Czy ty już nie myślisz co robisz?
N-A robię coś źle?
A-Tak.-Już miałam powiedzieć że wszystko ale się powstrzymałam.
N-Kotku nie gniewaj się.
A-Idź spać. Jak wytrzeźwiejesz to pogadamy.
N-Ale...
A-Już!
N-Och kochanie ale z ciebie generał.
A-Tak generał i masz się mnie słuchać i idziesz spać do domu.
N-Tak jest prze pani....


Z góry przepraszam rozdział zjebany na maksa... No ale jak to mawia moja koleżanka "wyszła dupa blada dupą czarną poganiana" hehe  postaram się to nadrobić